Sprytny wózek Babyzen Yoyo

Idealny dla podróżników. Mały, lekki, szybko i łatwo się składa. Złożony ma rozmiar mini i mieści się po prostu wszędzie. Ładny i solidny. Był z nami w Afryce i doskonale zdał egzamin. Dodatkowy atut - jest tak mały, że spokojnie można go zabierać ze sobą na pokład samolotu.

Każdy wie, że nie ma to jak podróżowanie w dobrym towarzystwie - od razu robi się łatwiej i przyjemniej.
Tak właśnie było z naszym nowym towarzyszem podróży, który - dzięki Klubowi Mam Ekspertek - mieliśmy okazję potestować podczas tegorocznych wakacji.

Pozostałe zalety YOYO?
Poza rozmiarem największą jest niewątpliwie to, że do obsługi wózka wystarczy jedna ręka. Zarówno prowadzenie (obrotowe przednie koła), jak i składanie i rozkładanie jest niebywale proste i szybkie - można bez problemu wykonywać te czynności trzymając równocześnie dziecko.
Kolejną zaletą jest rozkładane siedzisko - nie da się go co prawda położyć zupełnie na płasko, jednak rozkłada się na tyle, by zapewnić dziecku komfortową pozycję podczas snu.
Następny plus - pięciopunktowe pasy bezpieczeństwa - odpowiednio mocno zapięte dobrze trzymały Kudłatą. Dodatkowo szelki posiadają możliwość regulacji, dzięki czemu można je łatwo dostosować do wzrostu dziecka.
Wózek posiada ponadto łatwo dostępny hamulec na tylnych kołach oraz poręczny pasek do przenoszenia wózka po złożeniu.
Wady?
Na pewno budka - w moim odczuciu powinna głębiej nachodzić na wózek, gdyż mimo tego, że nie jest mała, to słońce za każdym razem raziło Marcelinę w oczy.
Maleńki minusik za kosz na zakupy - jest naprawdę mikroskopijnych rozmiarów, ale zapewne ciężko byłoby zrobić większy przy tak małym rozmiarze wózka. Więc się nie czepiam.
Reasumując: Babyzen YOYO to świetne rozwiązanie dla rodziców poszukujących lekkiego i małego wózka oraz doskonała alternatywa dla popularnych "parasolek". Dodatkowy plus za design - fajnie, że jego konstruktorzy nie skupili się wyłącznie na aspektach technicznych i wózek prowadzi się, składa i rozkłada tak miło, jak się na niego patrzy ;-)

Wózek Babyzen YOYO

NAJLEPSZE rozwiązanie dla globtroterów z dzieckiem.
Wyobraźcie sobie, samotnie podróżującą samolotem mamę z niemowlakiem.
Najpierw musi ona (na naszym lotnisku) po check in pokonać schody i dostać się do busa, podwożącego do samolotu. I jak to zrobić z dzieckiem na ręku, bagażem podręcznym i zwykłą spacerówką? (Nie wspomnę o gondoli, którą trzeba  nadać na bagaż, pewnie over size;)
-Baby zen YOYO składa się w małą  paczuszkę i ma pasek do zawieszenia na ramieniu! Wygląda jak większa torba.
Potem, wszyscy oddają wózki przed samolotem.
-z baby zen nie musisz, bo mieści się do luku bagażowego na pokładzie samolotu.  Myślisz sobie, że to bez znaczenia gdzie finalnie ląduje wózek? Otóż nie.
Okazuje się, że wózki wkładane przed samolotem do luku bagażowego, nie zawsze są oddawanie zaraz po wylądowaniu. Czasami są do odbioru dopiero z bagażem na taśmie. I co wtedy? Z dzieckiem na ręku, bagażem podręcznym, walcząc z walizkami, trzeba jeszcze znaleźć swój wózek, zdjąć go z taśmy, rozłożyć itd.
- Z baby zen YOYO - nie. Masz go ciągle przy sobie. Rozkładasz jednym ruchem ręki!
Kolejna zaleta to rozkładane, zupełnie na leżąco siedzisko, tak że nawet dzieci które jeszcze nie siedzą mogą w nim podróżować.