Reklama

Jest to książka o Holokauście, którą mogą czytać starsze dzieci, powiedzmy od 12, może od 14 lat. Oczami małej dziewczynki, Heleny, patrzymy na stopniowe ograniczanie wolności Żydów, zamknięcie ich w getcie, wywożenie, wreszcie na powstanie w warszawskim getcie i likwidację getta.

Helena jest Polką i pozornie jej to nie dotyczy, ale jej rodzice mieli przyjaciół i pracowników Żydów, a podczas wojny ukrywali Żydów. Obraz ten nie jest idealny: pokazany jest antysemityzm Polaków, a motywy, którymi kierował się ojciec Heleny, do końca nie są zupełnie jasne.

W książce tej nie brak wątków baśniowych i mistycznych. Jak w niektórych baśniach Andersena opisane jest całe życie Heleny, jej starość i śmierć i jeszcze dalej, po śmierci.

Opowieść kończy się współcześnie w Jerozolimie. 

„Kotka Brygidy” – w skrócie

Sześcioletnia Helena mieszka w Warszawie, na Pradze, w trójkącie wyznaczonym przez trzy świątynie: prawosławną cerkiew, katolicki kościół, żydowską synagogę. Codziennie modli się do trzech Bogów: z cerkwi, z kościoła i z synagogi.


Wybucha druga wojna światowa, oblężenie, a potem okupacja Warszawy. W życiu Heleny pozornie nic się nie zmienia. Jednak któregoś dnia okazuje się, że pan Kamil, pracownik ojca i przyjaciel domu, ma opaskę z gwiazdą Dawida. „Przez wojnę pan Kamil stał się Żydem” – tak uważa Helena.


Potem Żydzi mają iść do getta. Helena dostaje na przechowanie kotkę młodszej siostry pana Kamila, Brygidy, ponieważ Brygida nie może zabrać jej ze sobą do getta. Rudo-czarno-biała kotka jest zwierzątkiem jak z bajki – umie mówić, choć rozmawia tylko z Heleną.


Żydzi, których zna Helena, idą do getta. Potem zjawia się pan Kamil i rodzice Heleny ukrywają go. Brygida zostaje w getcie, bo jej ojciec tak ją kocha, że nie mógłby bez niej żyć. Gdy ktoś donosi Niemcom, że w domu Heleny ukrywa się Żyd i przychodzą esesmani z psem, kotka Brygidy myli psu trop i tym samym ratuje pana Kamila.


Ojciec zabiera czasami Helenę tramwajem do getta. Każe jej patrzeć na getto i prosi, by to zapamiętała. Nie wie, że w tornistrze na plecach Heleny podróżuje kotka. Podczas ostatniej przejażdżki, gdy getto jest już prawie zupełnie wyludnione, kotka wyskakuje z tornistra i zostaje w getcie, aby odnaleźć Brygidę.


Wiele lat po wojnie Helena jest starą, samotną, chorą kobietą. Mieszka na Muranowie, osiedlu, które powstało na gruzach getta. Ma siedem kotów, ale wciąż tęskni za kotką Brygidy. I wreszcie spotyka ją, jak również samą Brygidę. Okazuje się, że Brygida mieszka bardzo blisko Heleny. Helena odwiedza ją. Brygida opowiada jej, jak kotka wyprowadziła ją z getta. Teraz Brygida wyjeżdża do Izraela, do Kamila. Zostawia kotkę Helenie. Żegnając się, mówi, że się spotkają w przyszłym roku w Jerozolimie.


Helena nie ma pieniędzy na lekarstwa. W sylwestrową noc przychodzą do niej trzej Bogowie z jej dzieciństwa. Helena umiera. Bogowie pytają ją, czy chce jeszcze żyć, a ona mówi, że chce, ale nie w swoim ciele, tylko w ciele kotki Brygidy. Bogowie spełniają jej życzenie. Helena staje się kotką.


W Izraelu Brygida spaceruje po starej Jerozolimie. Patrzy na Świątynię Grobu Pańskiego, kopułę Wielkiego Meczetu, na Ścianę Płaczu. Rozmyśla o trzech Bogach, którzy mieszkają w Jerozolimie. Pod Ścianą Płaczu spotyka trójkolorową kotkę. Ta kotka to Helena. Idą na jakieś podwórko, siadają na ławce i rozmawiają.
Dwie stare kobiety rozmawiają o zmierzchu.
Trzej Bogowie czekają na świat.
            Tak kończy się ta książka.

https://www.muchomor.pl/pl/p/Kotka-Brygidy/218