Reklama

Tupiący tomik poezji, który wywoła na buzi dzieci i rodziców wielki uśmiech. Słowa szeleszczą, stukają rytmicznie i rozśmieszają całą rodzinę.

"TRZESZCZYKI czyli trzeszczące wierszyki" napisała Monika Frątczak-Rodak. Jako językoznawca rozmiłowała się w twórczości dla dzieci, dlatego możemy trzymać w dłoniach kolejne książki gimnastykujące język.

W każdym wierszyku jakiś strapiony podmiot liryczny stara się rozwiązać swój problem. Smutna mucha, która odrzuciła konkury słowika, słonia, mola i w konsekwencji została niezamężna. Martwi się też kleszcz, który w leszczynach się zakleszczył i puszczyk, któremu puch się łuszczy.

Małe dzieci słuchając wierszy mają przejętą i zadziwioną minę. Rodzice będą musieli trochę pogimnastykować język, ale świetnie będą się przy tym bawić.

Starsze dzieci, które potrafią czytać nie będą musiały się natrudzić, bo czcionka jest duża. Przerwa między akapitami podpowie, gdzie wziąć oddech.

Wydawnictwo Literatura