Reklama

Tłumaczyć dzieciom świat w prosty, lekki i zabawny sposób – to ideał, do którego warto dążyć. Nie można jednak zapominać o walorach poznawczych, zaznajamianiu z nowym słownictwem i pokazywaniu nowych zjawisk. I choć może zabrzmi to górnolotnie, to wszystkie te warunki spełnia książka pt. „Alinka zaprasza na scenę”.

Kim jest Alinka? To śmieszna dziewczynka w niebieskiej sukience, z dużym kokiem na głowie i szerokim uśmiechem na buzi. Stworzyła ją ilustratorka Ingakku Riukimiuki. Krótkie wierszowane teksty, przedstawiające podstawowe gatunki sceniczne i rodzaje lalek w teatrze, napisała znawczyni dziecięcego teatru w Polsce, Alicja Morawska-Rubczak. I oto powstała spójna książka, która zachęca do dwóch rzeczy: do oglądania prawdziwych przedstawień oraz do zabawy teatr w domu, szkole czy przedszkolu, z rówieśnikami i w gronie rodzinnym.

Konstrukcja książki pomyślana została w ten sposób, by po rymowanym wstępie „teoretycznym” (w tym przypadku jest to słowo nieco na wyrost) , zaprosić dzieci do interaktywnej zabawy. Można na przykład kolorować, odrysowywać, wycinać, tworzyć na wzór podobne elementy… Książka jest więc jednocześnie także kolorowanką i wycinanką, a może rozszerzyć swój zasięg, może wyjść poza swoją objętość, rozrosnąć się niczym dziki ogród w opowiadaniu Schulza. Bujność, rozmiar, ubarwienie i różnorodność tego „teatralnego ogrodu”, jaki powstanie po zetknięciu z „Alinką”, zależy jedynie od inwencji twórczej i wyobraźni małych twórców. Niemały udział mogą mieć w nim dorośli, którzy również są zaproszeni do wspólnej zabawy.

Proste, ale nowoczesne formy nie powinny sprawić trudności w wycinaniu czy odrysowywaniu. Wyraziste ilustracje przyciągną wzrok nawet najmłodszych czytelników, a gruby papier sprawi, że książka wystarczy na więcej niż jednorazową lekturę.

Wydawnictwo Tashka podaje pomysł i narzędzie. Co zrobią z nimi adresaci, zależy tylko od nich samych. Oby tylko ziarno trafiło na żyzną glebę, a plony będą oszałamiające!

Recenzja: Agata Hołubowska

Gdzie kupić

tashka od: 24